Pochodzi z internetu

https://www.youtube.com/watch?v=AKnKERAxEEI&feature=player_embedded

 

Papcio Chmiel1 tydzień temu

"Witajcie Jestem innym przypadkiem, może komuś się to przyda co przeżyłem jakoś krótko postaram się opisać. W punktach aby było po wojskowemu.

  1. Dostałem arytmii stopniowo coraz większej w okresie dłuugim, w latach można liczyć kilku. Kardiolodzy, prześwietlenia, ekg, usg serca i co tam jeszcze. Bieżnia, badania i badania. Nic nie wykazało, jeść tabletki na arytmię. Dwa rodzaje przerobiłem nic nie pomagało to rzuciłem to jedzenie.
  2. W końcowej fazie arytmia była taka, że nie było minuty aby serce równo chodziło. Dzień, noc, cały czas nie trzymało rytmu, podrygiwało, itd. Do tego dochodziły skoki ciśnienia ale to ryzykowne powiązanie z tą arytmią. Bo to się zaczęło od przesady z ilością pracy i jednego ataku ciśnienia tak fest powyżej 200. I później już tak było wysokie ze skokami. Aż sobie też sam poradziłem o czym na koniec dorzucę. 3. Pracowałem cały czas przy laptopie i tu jest od razu powiem ślad.
  3. Dodatkowo siedzę obok akwarium co też jest bardzo ważne.
  4. Praca na tym stanowisku była w czasie 8 godzin i więcej na dobę.
  5. Dostałem pisku w uszach, arytmii, bezsenności, lęków, sam nie wiem czego jeszcze.
  6. Były święta, wyjechaliśmy do rodziny, przez tydzień nie pracowałem. Po kilku dniach zacząłem czuć się świetnie. Zero pisków w uszach, arytmia coraz rzadsza. Było super.
  7. Minęły święta ale jeszcze Sylwester więc jesteśmy u rodziny a ja zaczynam pracę. Odpalam lapka i po kilku godzinach mam znowu powrót arytmii i pisku w uszach.
  8. Powiązałem to i poszedłem do sklepu po miernik. Okazało się, że mój laptop emituje na odległość około 1m pole elektromagnetyczne. Pomierzyłem przy okazji inne urządzenia elektryczne i prawie wszystkie emitowały z różną siłą pole. Ale moje ciało było przez ileś tam lat w polu laptopa.
  9. Wziąłem miernik do sklepu i idę kupić nowy sprzęt. Trochę było dziwnie ale poradziłem. Mierzyłem w sklepie różne laptopy. Część emitowała tak jak mój na około 1m, a kilka prawie wcale. Wybrałem spośród tych co prawie wcale i od tamtej pory skończyła się arytmia i piski w uszach.
  10. Co na dokładkę powiem to jeszcze to, że akwarium z filtrem takim dużym kubełkowym, też bije polem na 50 cm i więcej. A więc laptop i obok akwarium i tak siedząc ze dwa czy trzy lata przy biurku, nabawiłem się takich sensacji, że myślałem że koniec ze mną będzie i serce któregoś dnia łomotnie mocniej i bęc.
  11. Polecam Wam wszystkim sprawdzenie miernikiem swoich sprzętów w domu. Zgłębiłem temat, kluczowe jest uziemienie. Dla przykładu Wam podam że: TV około już nie pamiętam 50 cali - bije na 1 metr, lampka metalowa biurkowa - około pół metra, ledy w kuchni pod szafkami - około 1m. Powyżej tych odległości jest albo zaraz zerowe wskazanie albo jeszcze trochę wskazuje. Piszę o odległościach, kiedy miernik piszczy że jest przekroczenie normy.
  12. Telefon komórkowy podczas ładowania - też około 50-100 cm bicia. Nie używajcie tego gdy się ładuje. Nie zakładajcie słuchawek gdy to się ładuje bo Wam głowa w takim polu wtedy jest. Gdy dotykam do szybki telefonu miernikiem, czyli tak jak uchem, pokazuje minimum pięciokrotnie przekroczoną normę.

 

Przeżyłem coś strasznego przez to zjawisko, naprawdę. Kupujcie tylko sprawdzony sprzęt, starajcie się aby zawsze było uziemienie bo to dużo zmienia. Nagrałem nawet filmik sobie na pamiątkę z tym laptopem i pomiarem. Jak się kiedyś nauczę to wrzucę na YT ku przestrodze. Ale co gorsza nie widać żadnej kontroli od strony norm dla tego zjawiska. Idzie sprzętu masa i większość jest wykonana wadliwie.

 

Pisałem że napiszę o ciśnieniu. Miałem takie skoki, że w nocy budziło, siedziałem mokry na tarasie o 3ciej w nocy i czekałem aż spadnie. Śmierć w oczach, pot na całym ciele i jakoś tam sobie radziłem. Leki pomagały, owszem ale jestem sceptyczny do jedzenia do końca życia czegoś tam co ktoś uznał że powinienem. Przerobiłem kilku kardiologów, opinia jedna - musi Pan jeść to, to i to. Do kiedy? Pytam. Do końca życia już musi Pan to zażywać. No to pojadłem z tydzień, spadło ciśnienie i rzucałem to do następnego razu. I dorzeczy: rzuciłem papierosy, colę, cukier, mocno ograniczyłem sól i znacznie zmniejszyłem ilość chilli potrawach. Zbadałem magnez, był za mały. Pojadłem magnezu w suplementach i diecie. Podbiłem do dolnej wartości normy.

 

Suma tego wszystkiego z tą arytmią i ciśnieniem jest taka, że od jakiegoś czasu mam spokój ze wszystkim. Żyję, leków nie biorę poza wit. D i czasem sobie pojem magnezu z potasem. Wprowadziłem poranki z sokiem z cytryny w szklance wody. Arytmii od dawna nie ma. Ciśnienie może nie jest bardzo niskie ale mam w normie i bez skoków (jakieś 140 górne - mam 43 lata teraz więc niech już takie będzie). Wracam do sportu, ruchu i z radością patrzę w przyszłość. Najważniejsze że bez strachu."

 

Życzę Wam wszystkim dużo zdrowia i otwartego umysłu. Dużo jest wokół wilków w owczych skórach i im wcześnie uda się je zauważyć, tym dłużej i zdrowiej będzie nam się wiodło. pozdrawiam PS> Miało być krótko wyszło za długo. Dzięki jeśli ktoś doczytał :) do końca.